niedziela, 1 czerwca 2014

9 - powrót z trasy, wylot z kraju - LONDON, I'M COMIN'!


No i co… wracam do domu! Albo i nie. W czasie mojego pobytu w Gorzowie, w Sopocie na Top Trendach, w Rzeszowie i w Gdańsku na koncertach z 9893tour miałem przeprowadzkę. A raczej wyprowadzkę. Uciekam z Powiśla, ale tylko na chwilę. Strasznie dziękuję moim mordom z Warszawy, że ogarnęli to za mnie… jesteście mistrzami! :) Muszę wynająć jakąś kawalerkę by trzymać tam wszystkie moje rzeczy, bo tak czy siak w wakacje ciągle siedzę w busie… a już za ok 5 miesięcy skończy się remont już mojego mieszkania w Warszawie. Nie mogę się doczekać! 

Dziś znów mogłem się wyspać, spałem bez włączonego budzika, a na śniadanie poszliśmy na plaże… tak to można żyć! :) Niestety wszystko co dobre szybko się kończy, argumentując załączam zdjęcie mojego hotelu na tę noc… czyli nasz kwiatobus! :) 
Szybko do Wawy na chwilę, przepakować się w mniejszą walizkę i na lotnisko - Londyn już czeka! Właśnie, co do Londynu… robię małe spotkanie, nie znam jeszcze dnia ani godziny i oczywiście miejsca, wiem tylko, że będzie to Londyn, ale wszystkiego dowiecie się na dniach. Przepraszam, ale po prostu nie znam tego miasta i muszę popytać się znajomych gdzie moglibyśmy się zobaczyć, chociaż na chwilę. 

Strasznie cieszę się, że tam lecę. Nie chcę, byście brali mnie za gwiazdę, bo nią nie jestem. Ale rozpoznawalność jest nieodłączną częścią tego wszystkiego, za co się wziąłem i o czym marzyłem, więc chodząc po ulicach w Warszawie, bardzo często czuję wzrok ludzi na sobie. Negatywny, pozytywny, nieważne, po prostu to czuję. Nie przeszkadza mi to, tylko fajnie będzie od tego trochę się oderwać i wiedzieć, że mogę wejść w pośpiechu w podziemia bez obawy, że ktoś będzie chciał porozmawiać… a to, że jestem osobą, której ciężko jest odmawiać, bo chyba po prostu nie umiem, tworzy ze sprawy błahej dość twardą do zgryzienia, nawet, jeśli wiem, że już jestem spóźniony, nieważne. 

Powracając do tego tygodniowego wyjazdu, fajnie było. Byłem w Gorzowie na dwa dni, widziałem się z rodziną, przyjaciółmi, byłem z mamą w jej dzień, potem zamykałem największy festiwal muzyczny w kraju, mogłem pochillować na plaży i oglądać wschód słońca z najlepszymi ludźmi wokół siebie… mogłem zapomnieć z niej wziąć laptopa i biedna Zuzia musiała się po niego wrócić z hotelu, kłócąc się przy tym z taksówkarzem. <ogłem spać do której chciałem, a codziennie tak czy siak byłem na scenie. Kibicowałem Patrykowi, choć się nie udało, wszyscy wiemy, że jest najlepszy. Mogłem poznać wielu fajnych ludzi, mogłem poznać ich opinie… kurcze, chyba jestem szczęściarzem? Tylko znów nie wiem, czy dobrze się czuję, gdy wychodząc po koncercie rozdać autografy w deszcz, chodzi ze mną kilka osób, które manewrują parasolami i martwią się o wszystko, o każdy krok jaki zrobię. Ja wiem, że to ich praca, że takie dostali zlecenie od organizatorów i że to strasznie miłe, ale tak bardzo nie chcę by ktoś poczuł się niżej ode mnie i nie chcę pokazywać się jako wyższy od innych… Mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi. Niektórzy pewnie by się tym bardzo podjarali, tą całą otoczką, którą dostają na eventach lub koncertach artyści, dla mnie jest to strasznie miłe, ale jeszcze się do tego nie przyzwyczaiłem i nie umiem chyba czerpać z tego takich korzyści o jakich mówią mi inni. Ale słucham tylko siebie, tak jest najlepiej. Chyba, że chodzi o przyjaciół. I nie, nie jest to lans na nie lansowanie się (dzięki Kuba), tylko czysta prawda.

Załączam Wam pare zdjęć, które gdzieś tam cyknąłem. Dziękuję Wam za kibicowanie mi we wszystkim, za tyle pięknych mordek na koncertach, za to, że jeździcie setki kilometrów dlatego, żeby stanąć przed sceną i krzyknąć "Dawid, jesteś najlepszy". Coraz częściej płaczę ze szczęścia.

Ale chyba ze szczęścia mogę?







36 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. *Że szczęścia możesz hahaha <333 :)
    paulinkq-my-life.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciesze się ze akurat zawitasz do Londynu - może uda mi się gdzieś wyhaczyc jakaś chwilowa rozmowę, w każdym bądź razie czekam na dalsze info co do dnia i godziny, już się nie mogę doczekać, London is waitin' for ya! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. I pamiętaj jedno.. KWIATONATORS FOREVER <3 <3
    I jakbyś chciał, to zawitaj również do Kutna z koncertem <3

    OdpowiedzUsuń
  5. MY ZAWSZE BĘDZIEMY PRZY TOBIE <3
    FOREVER <3 <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham Cię Dawid <33 I tak się cieszę że piszesz tego bloga codziennie <333

    OdpowiedzUsuń
  7. my też płaczemy ze szczęścia widząc Cię na tak wielkiej scenie jaka była w Sopocie, wspinasz sie coraz wyżej, my tez ze szczescia to chyba mozemy prawda ?

    OdpowiedzUsuń
  8. Dawid Kwiatkowski jesteś boski !!! :*

    OdpowiedzUsuń
  9. najlepszy!!! ♥♥ Dawid kocham Cię jesteś dla mnie wszystkim ♥ i zapraszamy do Włocławka :) ♥♥



    http://friendsforthegoodandthebad.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Ze szczęścia zawsze można : )
    Chyba najlepszym miejscem na spotkanie w Londynie byłby Hyde Park, może Covent Garden albo pod Roundhouse na Camden. :) W każdym razie, jeśli na dobrą imprezę, to tylko na Camden!

    OdpowiedzUsuń
  11. Przyjeżdżaj częściej do Gdańska.. Chcemy więcej takich chwil.. <3 i uważaj na siebie w tym Londynie ! ;** Do nastepnegoo ! <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Jaki Skromny misiek :)
    Ja też częściej płaczę, ale z dumy posiadania takiego idola ! Jestem cholernie,cholernie dumna ! ♥
    Kocham Cię xo

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. Dawid, jestem jednym z twoich fanów. Czy mógłbyś mi zrobić małą przysługę i powiedzieć gdzie kupiłeś tą bluzę, w której masz zdjęcie na plaży w Sopocie ? Fajnie by było mieć w garderobie przynajmniej kilka ciuchów, w których chodzi sam Dawid Kwiatkowski ! Bardzo fajnie by było gdybyś przeczytał ten komentarz i odpowiedział na moje pytanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. wracaj szybko z Londynu!! I tam ostrożnie <3
    Wczoraj też byłam w Wawie ale niestety cię nie widziałam :'( a szkoda i to bardzo :(
    Ale mam zdjęcie z tą samą pandą co ty <3 boże nie wierze- to samo miejsce,ta sama pozycja dokładnie wszystko to samo :)
    ^^ ale się jaram tym <3 ja chce wrócić do Warszawy kocham to miasto :) tam jest tyle pozytywnej energii :)
    zajrzyj jeśli możesz ---> http://dawidmoimbogiem.blogspot.com/ pozostaw po sobie ślad
    i zastanawia mnie zawsze czy ty czytasz te wszystkie komentarze???+ teraz slucham twojej płyty ^^

    OdpowiedzUsuń
  16. Wczoraj byłam na koncercie w gdańsku z moją przyjaciółką twoja wielka fanką. Ja osobiście nie jestem twoją fanką, ale muszę ci powiedzieć, że wydałeś się być fajny ;p ogólnie uśmiechnołeś się do mnie i było bardzo miło, ale pod koniec koncertu musiałam jechać do szpitala, bo barierki mnie trochę przygniotły :/ . Tak czy siak życzę Ci miłego pobytu w Londynie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Pierwszy raz byłam wczoraj na twoim koncercie jesteś ZAJEBISTY! Szkoda tylko, że nie mam autografu :( Ale ta energia z wczoraj ciągle gdzieś tam we mnie jest. Dawid jesteś niesamowity! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Hehe ! fajne prezenty , oby tak dalej ;*

    OdpowiedzUsuń
  19. Kwiatkowski stał się systematyczny? Oby tak dalej...hahaah <33

    mój blog: http://paula-paulina9893.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Dawid jesteś najlepszy ! <3 KOCHAM CIĘ <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Mega się cieszę, że powróciłeś z blogiem :) a niebawem biorę się za przesłuchanie Twojego akustycznego krążka i napiszę swoją "serduchową" recenzję ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie bój się nigdy nie weźniemy Cię za gwiazdeczkę;*.

    OdpowiedzUsuń
  23. bosz tak ci zazdroszczę, że jedziesz do Londynu, mam nadzieję, że ja też niedługo tam będę,ale prędzej pojawię się tam w grudniu niestety dopiero w grudniu.
    mam nadzieję, że będziesz się tam dobrze bawił i wszystko napisz opiszesz xx
    yooolo

    OdpowiedzUsuń
  24. Wracaj do Gda i nie uciekaj:* ; P

    OdpowiedzUsuń
  25. A więc to jest ten słynny blog.. :)
    Ciesz się, że laptopa nie sprzedałam pudelkowi :P
    Buziaki z zielonej szkoły maluchu <3

    OdpowiedzUsuń
  26. Dawid, jesteś Najlepszy <3 <3<3<3
    A 11 lipca widzimy się w Zielonej Górze <3

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie no jak ze szcześcia to możesz ;p

    OdpowiedzUsuń
  28. Jesteś gwiazdą :p i oby sodówa nigdy nie uderzyła Ci do głowy, Twoja naturalność to największy atut a już w szczególności w tym biznesie :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ze szczescia placz ile chcesz :*
    Wrocisz jeszcze do Rzeszowa ?

    OdpowiedzUsuń
  30. Zawsze chciałam pojechać do Londynu i za niedługo bd miała taką okazję ale mam nadzieję że ty jeszcze kiedyś odwiedzisz to piękne miasto <3

    OdpowiedzUsuń