No i po koncercie w Krynicy... Podróż do tego miasta i podróż powrotna była straszną męczarnią. Upokojeniem jednak był sam koncert, Wasze twarze, głosy i energia, rodziny i muzyka. Było super, pomijając, że podróż tam zajęła nam 8 razy więcej, niż sam koncert. Love Krynica! Miejsce, w którym powstała połowa płyty zaliczona, jeśli chodzi o koncert - Pozdrawiam!
No i co... zaczęły się obozy. Czas, na który co turnus czeka 110 osób, ja i moja ekipa. Śpiewanie, kształcenie, wykłady, tańczenie, granie na instrumentach, pokazywanie swoich talentów - kurcze, czy to nie jest piękne? Najchętniej chciałbym mieć Was wszystkich tam przy sobie, szaleć, tańczyć na salach czy chodzić po pokojach. Trochę bym musiał się nachodzić... przy 110 osobach idzie mi to mizernie i zajmuje bardzo dużo czasu, a co dopiero, gdybyście byli tam wszyscy, hah... Nagraliśmy razem piosenkę, niestety, teledysków w te ferie nie robimy, dlatego, że nie mamy na to czasu. Latem jesteśmy razem na turnusie dwa tygodnie, a nie tylko tydzień, no ale ta przerwa od nauki po prostu trwa krócej. Mam nadzieję, że każdy, kto na obozie jest, czy był, nie żałuje... To obóz muzyczny, kształcicie tutaj słuch i głos, grę na instrumentach i dowiadujecie się o tym, co się dzieje w moim życiu od tej drugiej strony. Prawie jak tutaj, na blogu. Lubię ten czas... niestety pierwszy turnus już wyjechał. Było pożegnanie z dodatkiem wielkich płaczy, było chodzenie po pokojach i żegnanie się. Było po prostu smutno, cały tydzień przeleciał jak dwa dni, no ale czasu nie oszukasz, niestety. Tak czy inaczej - było niesamowicie i z niecierpliwością czekam na drugi turnus, mam nadzieję, że będzie równie śmiesznie, emocjonalnie i miło, tak? :) tak.
Było też podpisywanie w Katowicach, ostatnie podpisywanie jeśli chodzi o moją platynkę, POP&ROLL Bylo niesamowicie. Spędziłem z Wami 5 godzin, podpisałem każdą płytę, usłyszałem od Was kilka słów, porozmawialiśmy, pośmialiśmy, czy też popłakaliśmy sobie... Ważne, że byliśmy razem, mimo tego, że musieliśmy przenieść to podpisywanie z grudnia na styczeń. Kolejka ciągnęła się tam, gdzie mój wzrok już nie sięgał. Z jednej strony to straszne, bo nie wiesz ile osób naprawdę czeka na podpis i ile godzin po zamknięciu galerii będziesz musiał jeszcze tam siedział, a z drugiej... przecież czym więcej, tym lepiej! Dziękuję za mnóstwo prezentów, listów i śmiesznych gadżetów. Dziękuję, że razem ze mną wciąż świętujecie tę płytę, że już znacie każdy tekst piosenki i że chętnie je śpiewacie. Czekać teraz tylko na koncerty plenerowe... nie mogę się doczekać Dni Kurczaków, Pomidorów, czy Rzodkiewek - podaje przykłady, ale jak trafne! :)
Zabieramy się za kręcenie materiału VIDEO dla Was. Będziemy wszystko wrzucać na YouTube, będziecie dużo oglądali. Dużoooo!
Załączam dla Was zdjęcia i zdjęcia, które robiłem sobię z Wami w pokojach.
+ mój pierwszy raz na snowboardzie, a jaki udany! Wiadomo, początki były mega trudne i kość ogonowa nie dawała rady od upadków, ale dziś było już zajebiście i czuję, że będzie to teraz mój ulubiony sport. Zmieniam zawód słuchajcie...
do zobaczenia!
Zdjęcia pokojowe do pobrania: